Wywiad z MISTRZEM !!!
Rovaniemi 16 czerwca 2019 r.
Mistrzostwa Europy Masters w Podnoszeniu Ciężarów.
Jasne, fińskie popołudnie, zwyczajne jak jasna, słoneczna noc w Rovaniemi. Siedzimy sobie za stołem z Piotrem Krukowskim , znakomitym sztangistą , reprezentantem kraju , moim kolegą klubowym z KS Szymanów i gawędzimy o początkach i teraźniejszości w życiu sportowym Piotra.
Piotr Krukowski – medalista MŚ, ME, piąty na Igrzyskach Dobrej Woli, mistrz, wicemistrz Polski. Rekordy życiowe w dwuboju 400 kg ( 180 + 220 ) 1986 r. oraz rwanie 182, 5 kg , podrzut 222, 5 kg.
Ja: Piotrze, jak w ogóle trafiłeś do Podnoszenia Ciężarów ?
PK : w 1975 r. kolega z podwórka zabrał mnie na Memoriał im. St. Zgądka. Startował jego kuzyn , który był wice-mistrzem Polski. 11-letni chłopak zafascynował się PC a dźwigali wtedy Rutkowski , Vasyliszyn i inni. Po tych zawodach trafiłem do Klubu Odra Opole. Trener sprawdził moje predyspozycje do tej dyscypliny i zaprosił na pierwszy trening.
Ja : Jak wyglądały Twoje treningi jako 11- latka?
PK : Ponieważ byłem bardzo młody to na początku ćwiczyłem przede wszystkim ogólnorozwojowo przez pół roku a potem przeplatając to treningami technicznymi PC na sztandze ok. 12 kg.
Ja : Kiedy wziąłeś udział w swoich pierwszych zawodach?
PK : Po ponad roku treningów wziąłem udział w zawodach poza konkursem. W wadze 52 kg wyrwałem 60 kg i podrzuciłem 80 kg. Potem ze względu na chorobę kolan musiałem przerwać treningi na sztandze, ale cały czas chodziłem do klubu i ćwiczyłem. W roku 1977 powróciłem do sztangi startując w wadze piórkowej, wyrwałem 65 kg i podrzuciłem 85 kg.
Ja : Jak dalej wyglądały Twoje treningi?
PK : Były już ukierunkowane , trwały ok. 1 godz. Następnie drugą godzinę spędzaliśmy grając w rugby, piłkę nożną , robiąc salta , wykonując skoki.
Ja : Kiedy przyszedł pierwszy sukces?
PK : Pierwszy sukces przyszedł w 1980 r na Ogólnopolskiej Spartakiadzie Młodzieży w Myszkowie gdzie w wadze 82,5 kg wywalczyłem Tytuł Mistrza Polski do lat 18 wyrywając 122,5 kg i podrzucając 155kg w następnych latach przyszły medale w MPJ i MPS, MEJ, MŚJ, MES i MŚS.
Ja: Kiedy zakończyłeś czynną karierę zawodniczą ?
PK : Karierę zakończyłem w 1994 roku, ale starałem się dalej prowadzić sportowy tryb życia grając kilka lat w amatorskiej Lidze Szóstek Piłkarskich a w latach 2009 -2016 jeździłem na rowerze szosowym ścigając się amatorsko w wyścigach. Startowałem w Tour de Pologne Amatorów w latach 2012-2014 i różnych wyścigach dla amatorów. Zresztą na rowerze jeżdżę do dzisiaj, ale z mniejszym zaangażowaniem z uwagi na treningi na siłowni.
Ja: A dlaczego Mastersi ? Mało sukcesów? Nie jesteś spełniony ? Dla zawodnika tej klasy to dyshonor?
PK : Postanowiłem po prostu sprawdzić jak po dłuższym rozbracie z podnoszeniem ciężarów wygląda moja kondycja fizyczna i psychiczna. Gdybym dowiedział się wcześniej, że są organizowane zawody Mastersów w Podnoszeniu Ciężarów to prawdopodobnie wystartowałbym w nich kilka lat wcześniej. Generalnie nie chodzi o spełnienie, bo dźwiganie zawodowe i w Mastersach to dwie różne rzeczy. Może ktoś się srodze pomylić myśląc, że odnosząc sukcesy w ciężarach zawodowych z całą pewnością powtórzy je lub osiągnie większe jako Masters. Na Mastersa czeka wiele wyzwań do pokonania, a ich pokonanie to już jest duży sukces. Myślę, że wielu zawodników z dorobkiem medalowym po prostu boi się konfrontacji, bo ta mogła by wypaść nie po ich myśli. Niemniej warto spróbować nowych wyzwań sportowych i ja jestem tego najlepszym przykładem.
Ja: Czy masz jakiś pomysł aby przyciągnąć więcej młodego narybku do naszej dyscypliny ?
PK : Podstępem ? czyli siłownia, sala fitness i stamtąd przyciągać uzdolnione ruchowo osoby. Należy pokazywać i promować naszych najlepszych Mastersów, szczególnie tych zaawansowanych wiekowo , dźwigających nienagannie technicznie. Niech ludzie zobaczą , że nawet wchodząc w jesień życia można z powodzenie podnosić ciężary wzmacniając tężyznę fizyczną i zachowując zdrowie.
Dziękuję za rozmowę.
Teraz zbieramy się kibicować naszym w startach w ME Masters w Rovaniem a trzeba jechać powoli i ostrożnie , bo wszędzie śmigają renifery.
Z Piotrem Krukowskim rozmawiała Anna Sadowska.